|
Fot. Pixabay |
Po maśle i cukrze przyszła kolej na bliski ciału produkt, którego ceny szybują w górę z drugą prędkością kosmiczną. "Taśma szczęścia" znika ze sklepowych półek w mgnienia oka, nawet jeśli została wystawiona nowa, wyższa cena. W niektórych sklepach cena za osiem rolek niezbędnej, toaletowej potrzeby należy zapłacić ponad dwadzieścia, a nawet trzydzieści polskich złotych. Duże sieci handlowe również podniosły ceny, ponieważ nadmierny popyt przewyższa ograniczoną podaż.
Papier to nie wszystko.
Dotyczy to również ręczników papierowych, które w ostatnim czasie podrożały o prawie sześćdziesiąt procent. Według handlowców problem leży w braku celulozy — surowca, z którego wytwarzane są wspomniane produkty. Fachowcy twierdzą, że winna jest pandemia i trwająca wojna, które znacznie ograniczyły łańcuchy dostaw z krajów azjatyckich. To nie wszystko. Kolejnymi produktami, które notują w sklepach i hurtowniach astronomiczny wzrost cen, są jaja, banany i margaryna.
Kluczowe pytanie.
Na razie klienci narzekają i płacą, bo za bardzo nie mają innej alternatywy. Niestety w zdenerwowanych oczach kupujących widać poważne znaki zapytania. Czy ceny papieru w końcu się ustabilizują, czy może czeka nas wszystkich olbrzymi i troszkę wstydliwy kłopot w korzystaniu z domowych toalet? Bo nie ma chyba nic gorszego niż znaleźć się w sytuacji, w której trzeba sobie poradzić bez tego niezwykle ważnego produktu higienicznego.
Alternatywne rozwiązanie problemu.
Palący problem oczywiście można rozwiązać, wykorzystując w stanie totalnej desperacji stare gazety i czasopisma, ale czy o to chodzi? Z drugiej strony, będzie to doskonała okazja do tego, żeby ostatecznie przeczytać zaległą lekturę i pozbyć się stert zaległych gazet. ;)